AirLive N.Mini jest mobilnym punktem dostępowym. Ta niewielka skrzyneczka, często występująca w pakiecie z bliźniaczym nadajnikiem tworzy połączenie bezprzewodowe pomiędzy dwoma urządzeniami. Producent zachwala dużą przepustowość takiej sieci, sięgającej poziomu 300 Mbps, przy wykorzystaniu standardu N. Zachęceni taką obietnicą postanowiliśmy sprawdzić, jak N.Mini radzi sobie w praktyce, na co go stać i przede wszystkim, czy warto w niego inwestować. Zapraszam do lektury!
AirLive N.Mini nie jest pierwszym urządzeniem tego producenta, które mamy przyjemność testować. Dlatego też nie byliśmy zaskoczeni wyglądem mobilnego routera. Niewielka, biała skrzyneczka mieści się w dłoni, a jej wagi nie sposób zauważyć. W budowie przypomina prostopadłościenny, regularny klocek. Na krawędziach został ścięty, a naroża zostały lekko wyokrąglone. Projektanci nie popisali się wzornictwem, ale z drugiej strony jest to urządzenie które nie przykuwa uwagi i zapewne przez większość czasu będzie skryte przed wzrokiem. Możemy za to pochwalić producenta za jakość wykonania. Plastikowa obudowa jest zwarta, a poszczególne elementy dobrze połączone. Nic nie trzeszczy pod palcami.
Urządzenie nie zostało stworzone jako wszechstronny router, a raczej jako punkt dostępowy. Dlatego też nie znajdziemy na pokładzie rozbudowanego interfejsu komunikacyjnego. Poza gniazdem zasilania, mamy dostęp do pojedynczego portu Ethernet. Ponadto na wierzchu zostało ulokowanych pięć diod sygnalizujących pracę i aktywność poszczególnych procesów. Okrągły guzik WPS służy do synchronizacji z siecią. Natomiast na spodzie umieszczono prosty przełącznik trybów pracy.
Producent zachęca, aby korzystać z urządzenia w konfiguracji z drugą, bliźniaczą skrzynką w systemie nadajnik – odbiornik.
Producent zwraca uwagę na niski pobór mocy. My zaś dodamy że jest to urządzenie ciche, które się nie przegrzewa. Ciepło jest odprowadzane pasywnie, przez cztery ażurowe ścianki. Na spodzie znajdziemy ponadto tabliczkę znamionową z użytecznymi informacjami – adresem MAC oraz domyślnymi adresami IP, loginem oraz hasłem do wirtualnego interfejsu.
Wraz z routerem, w zestawie znajdziemy niezastąpioną porcję makulatury (instrukcję obsługi w postaci krótkiej broszury oraz informacje o gwarancji), krótki, kabel ethernetowy z osłonami złączy, zasilacz 5V oraz płytkę CD z elektroniczną, rozszerzoną wersją instrukcji. Producent zachęca, aby korzystać z urządzenia w konfiguracji z drugą, bliźniaczą skrzynką w systemie nadajnik – odbiornik.
AirLive N.Mini może funkcjonować w trzech trybach pracy. Jeśli zainwestowaliśmy w pojedynczą skrzyneczkę, możemy jej używać jako Routera lub punktu dostępowego AP. Urządzenie tworzy sieć WiFi, która pozwala nawiązać połączenie z modemem, a tym samym z internetem. W trzecim trybie pracy (Klient), N.Mini podłącza się do istniejącej sieci bezprzewodowej i przekazuje sygnał przez kabel Ethernetowy do urządzenia jako swojego rodzaju adapter. Użyteczną konfiguracją, jest system dwóch urządzeń N.Mini pracujących jako AP – Klient.
Skonfigurowanie i przygotowanie do pracy tej niewielkiej skrzyneczki jest banalnie proste i przede wszystkim bardzo szybkie. Wystarczy podłączyć urządzenie do źródła prądu oraz do urządzenia, które ma obsługiwać (bez względu na tryb). Sieć zostaje postawiona automatycznie. Oczywiście przy ustawieniach domyślnych będzie pozbawiona jakiegokolwiek szyfrowania danych pozostając wrażliwa na ataki z zewnątrz i próby podpięcia się niechcianych osób. Jeśli natomiast chcemy zsynchronizować ze sobą dwa pudełka AirLive, wystarczy po ich podpięciu przytrzymać przycisk WPS (zgodnie z dołączoną instrukcją) i poczekać około 2 minut.
AirLive N.Mini może funkcjonować w trzech trybach pracy
Oczywiście nikt nie chce pozostawiać raz ustanowionej sieci nie stawiając żadnych zabezpieczeń. AirLive N.Mini oferuje dostęp do wirtualnego interfejsu obsługiwanego z poziomu przeglądarki internetowej. Po podłączeniu naszego komputera do sieci, wystarczy wpisać odpowiedni adres IP, login oraz hasło (domyślne wartości znajdziemy na spodzie urządzenia). Dobra wiadomość, jest taka że nie musimy tego robić „po kablu” jak to często bywa z routerami.
Wszystkie funkcje znajdziemy po lewej stronie. Ich układ jest drzewkowy i bardzo przejrzysty. Nie znajdziemy tu co prawda rozbudowanego pakietu bezpieczeństwa, ale są podstawowe opcje, które z pewnością wykorzystamy do zaszyfrowania sieci i administrowania siecią. Urządzenie obsługuje standard WEP, WPA, WPA2 oraz mieszany WPA. Ponadto możemy korzystać z popularnej opcji synchronizowania zabezpieczeń poprzez WPS. Warto zwrócić uwagę na standard N, w którym pracuje urządzenie oraz na deklarowaną przepustowość 300 Mbps. Niestety na żadnym etapie testu nie udało nam się wycisnąć takiej prędkości przesyłu danych.
Pod względem siły sygnału wbudowanej anteny, sprzęt prezentuje raczej średni poziom. Podczas testów nie odnotowaliśmy utraty stabilności połączenia. Jeśli zdecydujemy się wykorzystać urządzenie jako router, stawiając je przy komputerze odbierzemy około 75% siły sygnału. Wystarczy jednak postawić ścianę na drodze sygnału oraz zwiększyć dystans do 3 metrów, aby ograniczyć siłę o 20%. Optymalnym rozwiązaniem jest stworzenie miniaturowej sieci na obszarze maksymalnie dwóch pokoi. W przeciwnym wypadku musimy się liczyć z transferem kiepskiej jakości.
AirLive N.Mini to sprzęt dla osób, które szukają sposobu na stworzenie bardzo małej i mobilnej sieci WiFi. 300 Mbps okazało się jedynie marketingowym chwytem, jednakże, jeśli szukacie małego, przenośnego i przede wszystkim ekonomicznego routera, to może być inwestycja właśnie dla was.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Na polskim rynku mobilnych routerów jest pod dostatkiem. Jeśli zatem nie zainteresowała was powyższa propozycja, może skusicie się na TP-LINK TL-MR3020. Również niewielki gabarytowo i lekki, został wyposażony w rozszerzoną funkcjonalność i możliwość podłączenia modemu 3G jako źródła internetu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.