Wielu graczy, mimo coraz większej popularności notebooków, nie wyobraża sobie porzucenia poczciwego „blaszaka”, mimo że na rynku mamy coraz więcej urządzeń dedykowanych mobilnej rozrywce. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy?
Na pewno od urządzeń takich odstrasza ich cena. Większość z nich kosztuje kilka tysięcy złotych. Przykład – mój znajomy ostatnio złożył sobie całkiem niezły komputer stacjonarny za 2500 złotych. Za takie pieniądze niestety nie staniemy się właścicielami naprawdę mocnego laptopa. Możemy kupić co najwyżej sprzęt ze średniej półki.
Często używanym argumentem jest też teza, że laptopy gamingowe rzadko kiedy wyposażone są w większe, niż 17-calowe ekrany. tymczasem posiadając „blaszaka” możemy podpiąć się wygodnie pod dużo większy monitor, co zwiększy komfort grania. I wszystko to prawda, ale… dzięki złączu HDMI możliwe jest to jednak także w przypadku notebooka.
Na pewno nie przeskoczymy jednak innej rzeczy – dobrze wiemy, jak szybko zwiększają się wymagania sprzętowe gier. Komputer stacjonarny możemy dowolnie modyfikować i ulepszać. Laptopy natomiast, pod tym względem są dużo bardziej ograniczone.
Wymienione czynniki sprawiają, że gamingowe notebooki ciągle nie cieszą się tak dużą popularnością wśród graczy, jak tradycyjne komputery. Owszem, nie można odmówić im poręczności i funkcjonalności. Obawiam się jednak, że są to wciąż urządzenia zbyt drogie, by mogły „zawojować świat”. Zapewne więc w najbliższym czasie nie ma szans na to, by gracze masowo zaczęli zamieniać swój sprzęt na laptopy. Ciężko jest znaleźć jakiegoś dobrego za kwotę oscylującą w granicach 3000 złotych. Znalazłem jednak ciekawe urządzenie, które może Was zadowolić.
Mały i poręczny komputerek, jednak o dużych możliwościach. Zamontowany na jego pokładzie procesor Intel Core i5-520UM z linii Sandy Bridge oraz karta graficzna NVIDIA GeForce 335M GT powinny poradzić sobie z naszymi ulubionymi grami. Wyświetlacz o przekątnej 11.6-cala pracujący w rozdzielczości HD nie wygląda imponująco, ale oferuje nam wysoką mobilność. Pamięci RAM oraz miejsca na dysku twardym wystarczy, by zapewnić nam wygodną rozrywkę (odpowiednio 4 i 320 GB).
Notebook ten nie jest łatwo dostępny na rynku, ale kosztuje już 3399 złotych. A co Wy myślicie na temat zastępowania wysłużonych „pecetów” odpowiednio mocnymi laptopami?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Nieco mała przekątna chyba optimum to 15" super sprzęcik teraz wypuściło Lenovo Y500 nieźle zamiesza na rynku laptopów gamingowych.
wole nowszą wersje z grafiką gt 540 :)