W Wielkiej Brytanii pojawił się bardzo nietypowy komputer. UbiSurfer firmy DataWind to miniaturowy laptop, który, choć nie zalicza się do szczególnie wydajnych, dzięki wliczonemu w cenę, rocznemu abonamentowi na połączenia z Internetem, jest urządzeniem godnym uwagi.
Za 160 funtów dostajemy netbooka z 7-calowym wyświetlaczem oraz pakiet 30 godzin w miesiącu na połączenia z Internetem przez pierwszy rok.
Niestety, producent ograniczył prędkość połączenia do GPRS. Właściciele iPlusa lub odpowiedników doskonale wiedzą jak bardzo potrafi to być frustrujące. UbiSurfer może łączyć się z Internetem bez ograniczeń jeśli użytkownik zdecyduje się na miesięczny abonament (6 funtów) lub jednorazową opłatę (60 funtów).
Po pierwszym roku opłata za korzystanie z Sieci wynosi 30 funtów.
Roaming na terenie Europy i Stanów kosztuje 0,05 funta za minutę.
Sam komputer prezentuje się raczej żałośnie. Ma 7-calową matrycę pracującą w rozdzielczości 800 x 600, 1GB pamięci RAM, 3 porty USB i czytnik kart pamięci. Ze względu na niską wydajność UbiSurfera oraz wolne łącze, DataWind zdecydowało się wykorzystać „internetowy akcelerator”. System działa w prosty sposób – strony internetowe, które użytkownik UbiSurfera chce zobaczyć, renderowane są na serwerach firmy, co odczuwalnie skraca czas ładowania, gdyż do netbooka przesyłane są tylko obrazy odwiedzanych witryn. Rozwiązanie ma jednak pewne wady. Na przykład uniemożliwia streaming wideo.
Bardzo podoba mi się koncepcja DataWind. Zamiast dorzucać laptopa za złotówkę do drogiego abonamentu na dwa lata, można do komputera dołączyć modem pozwalający na darmowe łączenie się z Internetem w ograniczonym zakresie. Może któryś z operatorów się na to zdecyduje…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.