>

Acer Aspire 1810T – pierwsze wrażenia

Polska premiera Acera Aspire 1810T odbędzie się już niebawem. Po sukcesie większych modeli z serii Timeline, laptop ten z pewnością może liczyć na niemałe zainteresowanie. Co najmniej kilku redakcjom internetowym udało się przeprowadzić pierwsze minitesty notebooka. Poniżej przeczytacie, do jakich wniosków doszli recenzenci.

1810T ma 11,6-calową matrycę o rozdzielczości 1366 x 768. Jak na takiego mikrusa, komputer został całkiem nieźle wyposażony. Podobnie jak inne Timeline’y ma procesor z serii CULV (SU3500 1,4GHz) i zintegrowaną kartę graficzną GMA 4500MHD.

Nasi sąsiedzi ze Wschodu z redakcji ITC.ua mieli okazję przetestować niebieskiego 1810T. Komputer jest bardzo podobny do Aspire One 751. Na błyszczącej obudowie zostają paskudne tłuste ślady. Szkoda, że komputer nie kontynuuje stylistyki większych Timelineów. Laptop ma od 22 do 30 mm wysokości. Nie jest to wynik oszałamiający, porównując go do konstrukcji takich jak Asus EEE PC Seashell. Wyposażono go w bardzo wygodną klawiaturę, jednak zainstalowany touchpad jest zbyt mały, by można było z niego komfortowo korzystać.

Redaktor PCHome.net miał okazję pobawić się czerwonym 1810T. Testowany egzemplarz był wyposażony w 2GB pamięci RAM i 320GB dysk twardy. Recenzent PCHome, podobnie jak jego ukraiński kolega po fachu, zwrócił uwagę na te same wady konstrukcji.

Jak wynika z powyższych opinii, Aspire 1810T nie jest produktem tak dopieszczonym jak 3810T czy 4810T. Niemniej jednak, wciąż jest to urządzenie godne uwagi. Bez wątpienia wielkim plusem jest wydajna bateria, pozwalająca, według producenta, na 8 godzin pracy.

Jan Blinstrub

Komentarze

  • Nie dawno zakupiłem tego lapka u naszych zachodnich sąsiadów , mowa oczywiście o Niemczech. Faktycznie na klapie monitora zostają spore ślady co jednak dzisiaj dyktuje pewien trend i nic nie stoi na przeszkodzie by zakupić za ok 15 zł naklejkę na tył klapy, ja osobiście nie zwracam na coś takiego uwagi. Poza tym mam na nim windows 7 i śmiga aż miło używać. Prócz tego sama bateria starcza na cały dzień pracy na uczelni czyli bez bluetooth ale przy włączonym wi-fi i przyciemnionym ekranie. Z całą pewnością wart był swojej ceny 499 euro , niestety wbrew prognozom w Polsce go nie kupimy zaś w Stanach też bym odradzał z tej racji że jest tam sprzedawany z mniejszą baterią. Tyle że trzeba się liczyć z wymianą klawiatury na standard US chyba że niemiecka wam odpowiada. Co zaś do obudowy sprawia solidne wrażenie a to już plus , do tego lekki i o dziwo całkiem dobre głośniki. Wcześniej testowałem netbooka Sony VAIO 12 i tam dźwięk był koszmarem dla uszów. Wspominając również o małym touchpadzie faktycznie okazał się dla mnie ciut za mały co jednak szybko zredukowałem w ustawieniach myszki więc problem ten jak by sam znikł , gdy by to jednak okazło się niewystarczające nie zapominajmy o jego trzech portach USB :) one są tam po to by móc z nich korzystać :)