(…) Kirabook to Ultrabook najwyższej klasy, z wyświetlaczem nieporównywalnym do jakiegokolwiek innego laptopa opartego na Windowsie 8.
Tak David Pierce zaczyna podsumowanie komputera Toshiby, którego sugerowana cena detaliczna zaczyna się od – uwaga – 1599 dolarów. Taka suma na metce powinna teoretycznie gwarantować brak jakichkolwiek wad w tym urządzeniu, ale tak wcale nie jest. Drobne niedostatki, takie jak niedoskonały touchpad i sporadyczne problemy z wydajnością zdają się psuć doskonałe wrażenie, jakie można byłoby wynieść ze współpracy z Kirabookiem. Sam oczywiście nie będę osądzać laptopa nie mając go wcześniej w rękach – bazuję wyłącznie na słowach Pierce’a.
The Verge zaznacza przy tym, że prawdziwym problemem Kirabooka jest czas jego premiery – pecety oparte na Haswellu już czają się za rogiem, za chwilę będą dostępne w każdym laptopie. Ich główną zaletą ma być też lepsza wydajność na platformach z ekranami o wysokiej rozdzielczości, co w propozycji Toshiby sprawdziłoby się perfekcyjne.
Drugą sprawą jest, według autora recenzji, koszt Kirabooka w zestawieniu z MacBookiem Pro (wersja z Retiną). W segmencie premium każdy producent miewa problem z pokonaniem Apple’a.
Szczegóły znajdziesz na łamach The Verge.
Źródło: The Verge
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.