Choć dyski SSD znane są od wielu lat, dopiero w ostatnich latach stały się naprawdę popularne i trafiły do większej liczby urządzeń. Zmieniły komputerową rzeczywistość do tego stopnia, że nie wyobrażam sobie obecnie pracy na komputerze nie wyposażonym w taki dysk. Niestety, technologia ta ma jedną wadę – niezbyt wysoką pojemność dysków, a właściwie duży koszt wytworzenia pojedynczego gigabajta. Wkrótce może ulec to zmianie.
Wszystko dzięki niedawno ogłoszonej przez Intela i Toshibę technologii „3D NAND” (Cóż za oryginalna nazwa! Czyżbym nie słyszał już tego u Samsunga?). W skrócie – technologia ta pozwala na „układanie” chipów z pamięcią w warstawach, nie zaś pojedyńczo jak dotychczas. Toshiba chwali sie, że udało się jej stworzyć pamięć o pojemności 16 gigabajtów, składającą się z 48 warstw. Technologia ta ma również znacznie przyspieszyć pracę dysków. W tym samym czasie, swój sukces ogłosił Micron, który twierdzi, że jest w stanie wyprodukować dysk SSD o pojemności 10 gigabajtów, mieszczący się w opakowaniu po gumie do żucia.
Wszystko pięknie, choć mam wrażenie, że przeżywam małe deja vu, bowiem…gdzieś już to słyszałem. Firmy zapowiadają takie technologie od lat i na razie niewiele z tego wynika – aktualnie jedynym popularnym modelem stosującym pamięci 3D NAND jest Samsung SSD 850. Miejmy nadzieje, że wkrótce będzie ich więcej.
Źródło:Engadget
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Rok temu na 1 kwietnia to słyszałeś