Firma Backblaze opublikowała raport obejmujący cały poprzedni rok. Wśród informacji znajdziemy dane ukazujące, które dyski HDD wypadły najlepiej, a na które warto uważać w związku z przechowywaniem swoich danych – wszystko oczywiście w kwestii awaryjności.
Dyski HDD to technologia, od której wielu producentów zaczyna powoli odchodzić. Wiąże się to głównie z tym, że tego typu rozwiązania stale przegrywają z coraz lepszymi dyskami półprzewodnikowymi. Oczywiście HDD będą dostępne na rynku jeszcze długi czas, pamiętajmy, że oferują one ogromne pojemności oraz stosunkowo małą awaryjność. Pod względem żywotności, dyski SSD również pozostają jeszcze w tyle na tle magnetycznych nośników. Mimo ciągłych spadków cen obstawiam, że jeszcze minie kilka dobrych lat zanim HDD w pełni odejdą do lamusa tak jak miało to miejsce z ogromnymi dyskietkami do pierwszych komputerów. Dla użytkowników, którzy zastanawiają się nad zakupem HDD do swojego komputera, firma Backblaze zebrała dane z ostatnich 12 miesięcy. Jak wygląda statystyka awaryjności u poszczególnych producentów?
Na początku miesiąca głośnym echem w branży odbiły się problemy Seagate’a. Użytkownicy dysków wspomnianej marki postanowili złożyć pozew zbiorowy i podali przedsiębiorstwo do sądu. Wszystko w związku z dużą awaryjnością oraz słabą jakością komponentów używanych do produkcji nośników. Co śmieszniejsze, użytkownicy skarżyli się iż po reklamacji dostawali nowe dyski, które ulegały awarii po krótkim okresie czasu. To naprawdę dziwny przypadek, jednak rozumiem, że wszystkiego można się spodziewać. W ubiegłym roku Backblaze postanowiło przetestować oraz zebrać dane o pracy ponad 56 tysięcy dysków – taka liczba pozostaje oczywiście poza możliwościami każdego z nas, nie jesteśmy przecież robotami, aby sprawnie wymieniać dyski i je skrupulatnie sprawdzać. Firma sprawdziła w swoich serwerowniach rozwiązania od HGST, Seagate’a, Toshiby oraz Western Digital. Wśród pojemności znalazły się dyski od 1,5 TB do nawet 8 TB. Podczas testów na nośnikach cały czas znajdowały się dane użytkowników firmy – dodatkowa presja podczas testów mogła być więc wyczuwalna.
Ogólne wyniki awaryjności pokazały, iż najlepiej pod względem stabilności wypadły napędy marki HGST: awarii uległ tylko ponad jeden procent z ponad 23 tysięcy używanych nośników. W Backblaze dyski HGST stanowią ponad 41% wszystkich napędów. O dziwo, dyski wypadają dobrze w każdej kategorii pojemnościowej nie licząc największych, 8-terabajtowych „klocków”, wśród których awarię zaliczyło prawie 5% dysków. Warto zauważyć w tabelce, że niektóre z dysków ulegały awarii już kilka miesięcy po starcie użytkowania. Na drugim miejscu znajdziemy japońską Toshibę. Dyski tej marki o pojemnościach 3,4 oraz 5 TB zawiodły w 3,5% przypadków. W tym przypadku jednak najwięcej awarii dotyczyło starszych wersji dysków, nowsze modele nie miały żadnego problemu z działaniem. Podium zamyka Seagate, który rok temu osiągnął najgorszy wynik ze względu na awaryjność napędów o pojemności 3 TB (40%). Amerykańska firma ma najwięcej problemów z nośnikami o pojemności 1,5 TB – awarie wynoszą aż 10%. W tym wszystkim można jednak znaleźć pewne plusy. 4-terabajtowe nośniki działają sprawnie i najlepiej ze wszystkich oferowanych przez firmę wersji pojemnościowych.
Poza podium miejsce przypadło Western Digital. Backblaze zbadało 1681 dysków spośród których wadliwymi okazało się zaledwie 7%. Średni czas żywotności nośnika wynosił około 9 miesięcy, co nie jest zbyt dobrym wynikiem patrząc pod kątem stricte przechowywania danych oraz multimediów użytkownika.
Czytając ten tekst warto pamiętać, że dyski używane przez Bacblaze do sporządzenia raportu są traktowane w inny sposób niż te, które wkładamy do swojego komputera. Firma stawia na duże pojemności oraz na szybsze zapisywanie bardzo dużej ilości danych, co skutecznie obciąża cały mechanizm nośników. Mimo wszystko tego typu zestawienia mogą pomóc w wyborze kolejnego dysku do komputera stacjonarnego lub laptopa – szczególnie w przypadku graczy oraz osób, którym zależy na trwałości oraz bezpieczeństwie swoich danych. Ja już wiem, że po swoich przeżyciach nie postawię na Seagate’a. Kolejnym dyskiem będzie WD lub po prostu dwa nośniki SSD – jeden pod system operacyjny a drugi stricte pod dane.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
WD przejęło HGST
https://www….ozliwosci/
Czytałem o tym. Tylko pytanie czy to oznacza polepszenie jakości dysków WD czy tylko tyle, że
zniknęły wraz z marką HGST bezpowrotnie z rynku dobre dyski. Ja uważam, że to drugie, dlatego ja stawiam na Toshibę.
Skoro WD było „poza podium”, to dlaczego stawiasz na dysk WD?