Choć najnowsza odsłona MacBooka Pro zadebiutowała ledwie kilka tygodni temu, to w sieci pojawiają się już pierwsze spekulacje na temat przyszłorocznego modelu. Źródłem informacji jest oczywiście niezastąpiony analityk Ming-Chi Kuo, czyli znany specjalista do spraw Apple.
Debiut MacBooka Pro 16 w połowie listopada z jednej strony był spodziewany, z drugiej zaś – rychła premiera okazała się nieco zaskakująca. Tak czy owak, premiera 16-calowego laptopa od Apple okazała się być naprawdę sensownym posunięciem, bowiem koncern z Cupertino zdecydował się na zastosowanie szeregu różnorodnych zmian, takich jak zwiększenie rozmiaru matrycy, powiększenie bazowej ilości RAM oraz pojemności dysku SSD, które sprawiają, że wiele osób może rozważyć zakup tego sprzętu.
Czas na wymianę ekranu. Nadchodzi wyświetlacz miniLED?
Wiele wskazuje także na to, że istotne zmiany przyniesie także przyszłoroczna rewizja modelu MacBook Pro. Wedle doniesień Ming-Chi Kuo, laptop od Apple miałby skorzystać z wyświetlacza wykonanego w technologii miniLED. Technologia ta jest powszechnie uznawana za pomost pomiędzy ekranami OLED a bardzo drogimi i mało dostępnymi wyświetlaczami microLED.
Do jej zalet – w porównaniu do OLED-ów – należy chociażby lepsza obsługa trybu HDR, poprawiona szybkość renderowania kolorów, a także większa energooszczędność, co z punktu widzenia użytkownika laptopa może mieć naprawdę spore znaczenie. Warto także wspomnieć, że wyświetlacze miniLED oferują także mniejszą podatność na zjawisko wypalenia kolorów.
Nie da się ukryć, że to dość zaskakujące informacje w obliczu tego, że Apple ma w najbliższych latach poświęcić się rozwojowi technologii microLED, która wydaje się być nieco bardziej przyszłościowa, niż miniLED. Na potwierdzenie tych rewelacji przyjdzie nam jednak długo poczekać – MacBooki Pro z nowymi wyświetlaczami miałyby pojawić się w ofercie Apple dopiero w czwartym kwartale 2020 roku. Nieco wcześniej miałyby pojawić się – także wyposażone w ekrany miniLED – iPady Pro.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.