Od momentu zapowiedzi modularnego komputera Razer Tomahawk minęło kilkanaście ładnych miesięcy, ale Razer wcale nie porzucił tego bardzo ciekawego projektu. Ten interesujący sprzęt właśnie trafia do sprzedaży i jest ciekawą odskocznią od normy dla osób, które ze składaniem komputera zdecydowanie nie są za pan brat.
Początkowo – patrząc na wygląd Tomahawka – można pomyśleć, że Razer stworzył sprzęt na modłę Xboksa Series X. Wystarczy jednak jeszcze chwila, by przekonać się, że wcale tak nie jest – to bowiem sprzęt o niewielkich rozmiarach, mieszczący się w rozmiarach typowych dla pecetów SFF (czyli tzw. Small Form Factor). Wymiary peceta to 210 mm x 150 mm x 365 mm, a pojemność to zaledwie 11,5 litra.
Elegancki pecet z podświetleniem Razer Chroma
Cała konstrukcja wygląda naprawdę ładnie – komputer jest wykonany z aluminium frezowanego metodą CNC oraz anodowanego matowym czarnym wykończeniem. Dolna część obudowy jest podświetlana przez Razer Chroma RGB.
Całość daje całkiem stonowany efekt, co przecież w przypadku sprzętów Razera wcale nie jest takie oczywiste. Z tyłu komputera znajduje się szereg portów, w tym cztery USB-A 3.2 Gen 2, dwa USB-C Thunderbolt 3, dwa porty Gigabit Ethernet i port combo 3,5 mm dla głośników tylnych / TOSLINK.
Saneczki ogromną siłą tego peceta
To, co stanowi niewątpliwą zaletę tego sprzętu, widać we wnętrzu komputera – Tomahawk jest napędzany przez Intel NUC 9 Extreme Compute Element, czyli pojedynczy moduł, zawierający procesor, pamięć i pamięć SSD. Moduł jest zainstalowany do saneczkowego mocowania.
Sanki są wyposażone w gniazdo PCIe do podłączenia karty Compute Element, zasilacz 750 W, dysk twardy o pojemności 2 TB i w dodatkowe gniazdo PCIe na kartę graficzną, jeśli zrezygnujemy z modelu dołączonego do zestawu. Sanie można bezpiecznie zablokować na obudowie za pomocą zatrzasku niewymagającego użycia narzędzi. Moduł łatwo też się wysuwa, dzięki czemu użytkownicy otrzymują szybki dostęp do wewnętrznych komponentów.
Co jednak istotne dla graczy, komputer wyposażono w naprawdę świetne podzespoły z najwyższej półki. Na pokładzie znajdziemy procesor Intel Core i9-9980HK, 16 GB pamięci DDR4, dysk SSD 512 GB + dysk twardy 2 TB i kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 3080 – druga z konfiguracji zostanie pozbawiona układu graficznego, więc będziemy musieli sami zatroszczyć się o odpowiednie GPU.
Drogo – jak to u Razera
Zapewne absolutnie nie zaskoczę Was jeśli powiem, że Razer Tomahawk to bardzo drogi sprzęt – za wariant bez GPU zapłacimy 2399 dolarów, czyli ok. 8850 złotych. Kupno wersji z fabrycznie zamontowaną kartą graficzną GeForce RTX 3080 będzie zdecydowanie większym wydatkiem – Razer wycenił tę konfigurację na 3199 dolarów, czyli ok. 11800 złotych netto.
To zabawka dla bogatych graczy, ale oferująca niezrównaną wydajność. Szkoda tylko, że zapasy już zostały wyczerpane. A znając kłopoty z dostępnością nowych kart od Nvidii, kupno Tomahawka w najbliższych tygodniach może nie być takie proste.
źródło: Razer
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.