Choć dla wielu osób może być to zaskoczeniem, to faktem jest, że popularność laptopów korzystających z systemu Chrome OS rośnie w lawinowy sposób. Co więcej, tempo wzrostu jest na tyle duże, że na rezultaty sprzedaży z zazdrością może patrzeć Apple.
Choć przez wiele lat sprzęty bazujące na systemie Chrome OS były reklamowane jako notebooki o bardzo ograniczonych możliwościach, to wraz z rozwojem tego systemu operacyjnego zwraca się ku niemu coraz większa ilość użytkowników. Odzwierciedleniem tej sytuacji są najnowsze statystyki sprzedaży, które zaprezentowała firma analityczna IDC.
Laptopy z Chrome OS wyprzedają się na pniu. Apple ogląda plecy Chromebooków
Patrząc na rozwój sytuacji na przestrzeni ostatniego roku nie sposób nie zauważyć, że segment Chromebooków rośnie najbardziej kosztem komputerów z systemem Windows, ale po części także modeli z systemem macOS. Jeszcze w pierwszym kwartale 2020 roku sprzęty z Windowsem posiadały 87,5% udziałów w ogólnym rynku PC, z kolei Chrome OS – zaledwie 5,3%.
Ta sytuacja zmieniła się diametralnie w ostatnim kwartale minionego roku – udziały Windowsa spadły do 76,7%, podczas gdy Chrome OS zaliczył wzrost aż do poziomu 14,4%. Komputery z macOS zostały z kolei solidnie zdystansowane – teraz to zaledwie 7,7% rynku. Nie jest więc żadnym nadużyciem stwierdzenie, że w ostatnich miesiącach liczba sprzedanych laptopów z systemem Chrome OS znacznie przewyższała wolumen sprzedaży komputerów i laptopów bazujących na systemie macOS.
Co ważniejsze, bardzo prawdopodobne jest, że ten trend będzie się utrzymywać – kolejni producenci poszerzają swoją ofertę o nowe modele, a Chromebooki nie kojarzą się już wyłącznie z tanimi, mało wydajnymi laptopami. To sprzęty o coraz większych możliwościach, w które po prostu warto inwestować.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.