Rynek GPU w opłakanym stanie. Sytuacja nie wyglądała tak źle od bardzo dawna. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka.
Wygląda na to, że na rynku kart graficznych dzieje się bardzo źle. Okazuje się, że sprzedaż GPU nie była tak słaba od dekady. Wiadomość nie dziwi, zważywszy na wysokie ceny i generalnie słabą dostępność towaru. Niemniej, na całą sytuację mają wpływ jeszcze inne czynniki.
Według Tom’s Hardware, załamanie jest spowodowane zmniejszeniem zamówień na GPU, przez producentów OEM. To samo tyczy się graczy, bowiem wielu z nich postanowiło wstrzymać się z wydatkami, oczekując nadchodzących konstrukcji. Również „górnicy” zmniejszyli swoją aktywność zakupową, co spowodowane jest zmianami, które zaszły w Ethereum.
Masywny spadek sprzedaży kart graficznych
Sprzedaż dedykowanych i mobilnych kart graficznych spadła do 75,5 mln sztuk w III kwartale tego roku. Jest to zatem aż 25,1% mniej w ujęciu rocznym. Dostawy grafik do laptopów spadły o 30%, a do pecetów o 15,43%. Jest to największy spadek od 2009 roku. Warto też wspomnieć, że udział Nvidii spadł do 16%, a AMD do 12%. Resztę rynku, czyli 72%, zajmuje Intel.
Co do sprzedaży, to w przypadku dedykowanych układów jest gorzej o 33,5% w ujęciu kwartalnym. Z półek sklepowych zniknęło „zaledwie” 6,89 milionów sztuk.
Jestem ciekaw czy sytuacja będzie wyglądać lepiej w przyszłym roku. Nie zdziwię się jednak jeżeli branża nadal będzie w opłakanym stanie. W końcu wiele problemów, które dotyczą tego rynku istnieje od bardzo długiego czasu co nie daje wielkich nadziei na szybką poprawę.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jeszcze gracze powinni się z 3 miesiące wstrzymać z kupnem kart i bojkot zrobić. Jakby w kwartale wcale sprzedaży nie było to by pewnie ceny pospadały :).
Moim zdaniem sprawa jest prosta. Nvidia i AMD przyzwyczaiły się do tego, że co nie wypuszczą, to i tak „górnicy” kupią wszystko w 2-3 krotnie zawyżonej cenie. Skończyły się kryptowaluty ale portfele im się już zdążyły przyzwyczaić do takich kwot i dalej chcieliby takie dostawać. A graczy w ogromnej większości nie stać na nowe ceny kart. Ustalając tak wysokie marże sami strzelają sobie w kolano, no ale przecież akcjonariuszy interesuje tylko rosnący zysk.
Już od 2013 roku słyszymy, że strzelają sobie w kolano, a jednak zarabiają na naiwnych graczach, wypuszczają nowe modele, rynek nie jest w opłakanym stanie, bo przedsiębiorstwa jakoś masowo kupują. Po prostu od lat graczy boli pewna część ciała, bo nie mogą sobie pograć w nowe tytuły.
Jakoś mnie to nie martwi. Należy się im przez te januszowe podejście. Teraz będzie płacz, że przez podłych graczy rynek GPU upada 😂
Skoro najnowsze gry działają na 9 letniej konsoli to i na 10 letnim PC z nowszą 5 letnią grafiką hulają. Ja mam i7 3770k i GTX 1070 i nadal nie widzę powidów do zmiany. Już mi entuzjazm do corocznych wymian dawno przeszedł. A jak chciałem kupić najnowsze GPU 2080 lub później 3080 to nie było dla ludu tylko bokami dla gìrników. Więc niech może teraz „marynarzom' opychają te drogie karcioszki…
Hehe. Ja miałem identyczną sytuację. No i też 3770k 🙂 Tyle generacji do tyłu a ciągle żyje.
Tak jest jak ma się w d… Graczy, śmiertelników tylko ukłon w stronę górników. Gdzie po kilkadziesiąt, kilkaset kart w koparce zamiast dla kilkudziesięciu, kilkuset ludzi.Moze teraz ceny będą takie jak powinny, może w końcu znów będą dopracowane sterowniki czy to Amd czy nvidia. Tylko patrzeć jak to samo stanie się z pseudo ekologicznymi smaochodzikami na prąd.
Trzeba było więcej kart do koparek sprzedawać, windując ceny i olewając graczy. Teraz developerzy robią gry na konsole obecnej generacji, co pasuje do większości przestarzałych PC-tów, których się nie ulepsza skoro na GTX1060 wszystko jakoś działa. 😁
Sami na siebie ten bat ukręcili