Co za dużo, to niezdrowo – tak w skrócie można podsumować plany Ubisoftu dotyczące marki Assassin’s Creed. Francuski wygląda najwyraźniej zamierza zajechać „Asasyna” bardzo szybko, wyciskając z niego ostatnie euro…
Ubisoft w ostatnich miesiącach przeżywa naprawdę ciężki okres – wyniki finansowe firmy są dalekie od zadowalających, koncern toczą różnorodne skandale obyczajowe, a subskrypcja Ubisoft+ nie okazała się takim sukcesem, jaki zakładano.
Assassin’s Creed do zajechania
Wobec powyższego absolutnie nie dziwi fakt, że Ubisoft skłania się w kierunku znanej marki, która zawsze oznacza pewną sprzedaż i dobry zarobek. Mowa oczywiście o Assassin’s Creed – gry z tej serii wciąż cieszą się olbrzymią popularnością i nic dziwnego, że francuski wydawca pokłada w tej marce spore nadzieje.
Wydaje się jednak, że to, co planuje Ubisoft, to po prostu krótkowzroczne szaleństwo. Do tej pory wiedzieliśmy o tym, że trwają prace nad aż sześcioma tytułami z tej serii:
- Assassin’s Creed Mirage,
- Assassin’s Creed Codename Red,
- Assassin’s Creed Codename Hexe,
- Assassin’s Creed Codename Invictus
- Assassin’s Creed Codename Jade
- Assassin’s Creed Nexus
Dużo? Ależ skąd – to wcale nie jest koniec. Właśnie do sieci trafiły bowiem informacje sugerujące, że nadciągają kolejne trzy odsłony. Mowa o:
- Project Nebula – gra ma rozgrywać się na terenie Indii, imperium Azteków i w basenie Morza Śródziemnego
- Project Raid – gra nastawiona na kooperację w maksymalnie cztery osoby
- Project Echoes – tytuł bazujący na zabawie w trybie multiplayer.
Tym samym mowa o… dziewięciu grach, które mają ukazywać się w cyklu corocznym. Ubisoft idzie więc w stronę Call of Duty, FIF-y i innych „blockbusterów”, choć obawiam się, że jest to droga bez szczęśliwego końca.
Ubisofcie, to nie wygląda dobrze
Ten plan wygląda na próbę solidnego wyeksploatowania marki i wyciągnięcia z niej każdego możliwego euro, dolara i złotówki. Tak wielkie nagromadzenie gier z tej serii może wywołać niemały przesyt, a brak sukcesu gier z tej serii prawdopodobnie okaże się dla Ubisoftu zabójczy.
Miejmy nadzieję, że Francuzi naprawdę wiedzą, co robią.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.