Infinix to marka, która znana jest (także na polskim rynku) głównie z produkcji smartfonów. Koncern ma jednak w swoim portfolio także bardzo ciekawe laptopy, co widać na przykładzie modelu Zero Book 13.
Nowy laptop Infinix już na pierwszy rzut oka zwraca uwagę bardzo efektowną obudową z ciekawym zdobieniem na pokrywie. Co jednak ważne, interesująco jest także we wnętrzu tego sprzętu.
Niby nowe procesory, ale porty lekko przestarzałe
Jednostką napędową tego modelu jest bowiem jeden z trzech procesorów Intela 13. generacji z rodziny Raptor Lake-H – mowa o Core i5-13500H, i7-13700H oraz i9-13900H. Do tego możemy dorzucić nawet 32 GB pamięci RAM typu LPDDR5x, a także dysk SSD o pojemności nawet 1 TB.
Co jednak dość zaskakujące, porty USB typu C nie korzystają z możliwości Thunderbolt 4 – podobnie wygląda sytuacja w przypadku HDMI dostępnego wyłącznie w wersji 1.4. Za to mamy jednak moduł Wi-Fi 6E.
Co poza tym? Laptop bazuje na wyświetlaczu FullHD o przekątnej 15,6″, z jasnością sięgającą 400 nitów oraz pokryciem 100% palety barw sRGB. Nie zabraknie także czytnika linii papilarnych, a bateria ma wystarczyć nawet na 10 godzin pracy bez konieczności sięgania po ładowarkę. Do tego mamy oczywiście preinstalowany system Windows 11 Home.
Na razie w Indiach, ale to ciekawy sprzęt
Laptop na razie jest dostępny w sprzedaży wyłącznie w Indiach za pośrednictwem sklepu Flipkart, ale zapewne kwestią czasu jest, gdy sytuacja ta ulegnie zmianie. Za podstawowy model z Core i5, 16 GB RAM i dyskiem SSD 512 GB trzeba zapłacić 51 990 rupii indyjskich. To kwota, która odpowiada ok. 2560 złotych bez podatku.
Co tu dużo mówić – w tej kwocie laptop Infinix wygląda po prostu interesująco.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.