Marka Xblitz wprowadza na rynek nowy wideorejestrator, którego jedną z zalet ma być rejestrowanie nagrań pod osłoną nocy w wysokiej jakości. Co jeszcze potrafi Xblitz Night 2? Sprawdzamy to w naszej recenzji.
Jakiś czas temu przygotowaliśmy dla Was recenzję wideorejestratora Xblitz Tango 4K – sprzętu pozbawionego wyświetlacza, który jednak w przystępnej cenie pozwalał na rejestrację obrazu przed maską samochodu w pełnym 4K. Dziś na warsztat wzięliśmy sprzęt tego samego producenta, ale jednak o nieco innej charakterystyce.
Xblitz Night 2 to kontynuacja wideorejestratora, który trafił do sprzedaży kilka lat temu. Teraz ten sprzęt jest już niedostępny w dystrybucji, ale jego następca przynosi kilka istotnych zmian, które wpływają na funkcjonalność tego urządzenia.
Za Xblitz Night 2 zapłacimy – według sugerowanej ceny producenta – 349 złotych. Dużo to czy mało? Czas sprawdzić.
W pudełku wszystko, czego potrzeba
Jeśli chodzi o to, co znajdziemy w pudełku z wideorejestratorem, to trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. W opakowaniu znajdziemy komplet akcesoriów – oprócz wideorejestratora znajdziemy w nim kabel łączący urządzenie z zapalniczką samochodową, a także dodatkową taśmę montażową w przypadku gdy ta, która została naklejona na uchwyt, została uszkodzona. Ponadto w zestawie znajdziemy czytnik kart microSD na USB, instrukcję obsługi, a nawet specjalną naklejkę informującą, że w naszym samochodzie korzystamy z wideorejestratora od Xblitz.
Jak wygląda sam montaż? Nic prostszego – wystarczy połączyć uchwyt z wideorejestratorem, a następnie przykleić cały sprzęt do szyby w takim miejscu, by lusterko czy inne uchwyty nie zasłaniały obiektywu. Oczywiście należy to też zrobić w taki sposób, nie wpływało to na naszą widoczność podczas jazdy.
Warto jednak wspomnieć, że możliwości w zakresie manipulacji ustawieniem obiektywu są dość niewielkie. Sprzęt możemy odchylać w pionie, natomiast nie ma żadnej możliwości, by regulować ustawienie w poziomie. Trzeba więc dokładnie przemyśleć ustawienie wideorejestratora, bo jego odczepienie od szyby wymaga od nas nieco siły.
Żadnym problemem nie jest także odpowiednie poprowadzenie okablowania – przewód łączący wideorejestrator z zapalniczką samochodową jest na tyle długi, że śmiało możemy schować go w podsufitce i poprowadzić tak, by nie przeszkadzał pasażerowi w wygodnej jeździe. A to wcale nie jest przecież regułą.
Intuicyjne menu to spora zaleta
Obsługa wideorejestratora jest bardzo prosta i intuicyjna – służą do tego przyciski umieszczone na obudowie urządzenia. Za ich pomocą możemy w łatwy sposób zatrzymać lub rozpocząć nagrywanie, a także zablokować zarejestrowane pliki i wyłączyć je spod nagrywania w trybie pętli. Bardzo cieszy także funkcjonalne menu – obsługa nie nastręczała praktycznie żadnych trudności, a przy tym znajdziemy w nim całe mnóstwo przydatnych opcji.
Za pomocą tego panelu możemy m.in. ustawić rozdzielczość nagrywanych materiałów, włączyć lub wyłączyć rejestrowanie dźwięku, uruchomić tryb nocny lub włączyć moduł Wi-Fi. Ciekawostką jest obecność dwóch portów USB typu C – jeden z nich pozwala na zasilanie urządzenia, drugi zaś (umieszczony w uchwycie) obsługuje moduł stałego zasilania, konieczny do skorzystania z trybu parkingowego.
Jest też aplikacja – ale czy potrzebna?
Alternatywnym sposobem na obsługę wideorejestratora jest aplikacja mobilna Dashgo. Łączymy się z nią za pośrednictwem modułu Wi-Fi wbudowanego w urządzenie – za pośrednictwem smartfona łączymy się z siecią i możemy w prosty sposób przeglądać zapisane nagrania czy migawki, a także dokonywać prostych zmian w ustawieniach wideorejestratora. Ciekawostką jest także możliwość podglądu obrazu z rejestratora w czasie rzeczywistym.
Szczerze powiedziawszy, możliwość obsługi wideorejestratora za pomocą aplikacji to kwestia raczej zbędna. Wideorejestrator posiada funkcjonalny wyświetlacz i przyciski, za pomocą których spokojnie ogarniemy możliwości rejestratora. Ponadto zasięg emitowanego sygnału Wi-Fi nie jest zbyt duży, a korzystanie z podglądu obiektywu czy zawartości karty pamięci na zewnątrz samochodu i tak wymaga zastosowania zewnętrznego modułu zasilania.
Z tego powodu obecność modułu Wi-Fi w tym sprzęcie wydaje się być raczej zbędnym dodatkiem – owszem to bajer, ale przydatny w sprzętach pozbawionych wyświetlacza. W tym wypadku to dodatek, z którego raczej niespecjalnie będziemy korzystać, bo dostęp z poziomu ekranu jest jak najbardziej wystarczający.
Osobiście znacznie chętniej przywitałbym na pokładzie Xblitz Night 2 moduł GPS – dokładna lokalizacja, ostrzeżenia o fotoradarach czy odcinkowych pomiarach prędkości to coś, co każdemu kierowcy przydałoby się znacznie bardziej.
Ekran? Mały, ale daje radę
Jeśli chodzi o wyświetlacz – do dyspozycji otrzymujemy ekranik o przekątnej 2”. To niewiele, ale wydaje się być wystarczające do spokojnego podglądu aktualnie nagrywanego i obsługi urządzenia podczas jazdy. Czasami trochę można zagubić się w mnogości ikonek znajdujących się na ekranie, ale po krótkiej chwili wszystko staje się jasne. Jest czytelnie, prosto w obsłudze – w sprzęcie tej klasy nic więcej raczej nie potrzeba.
Wideorejestrator pozwala na rejestrację obrazu w dwóch rozdzielczościach – FullHD oraz 2.5K (2560 x 1440 pikseli). Biorąc pod uwagę fakt, że karty pamięci o sporej pojemności (wideorejestrator obsługuje nośniki do 256 GB) kupimy już za 30-40 złotych, nagrywanie obrazu w 1080p nie ma raczej większego sensu.
Jakość nagrań? Za dnia jest dobrze
Jak wypada ich jakość? Jeśli chodzi o materiały nagrane za dnia – jest naprawdę dobrze. Nagrania są odpowiednio szczegółowe, a rejestrację jesteśmy w stanie odczytać już z perspektywy kilkunastu metrów – także na pasach sąsiednich do tego, po którym jedziemy. Co ważne, obiektyw całkiem nieźle reaguje na ostre światło słoneczne, dopasowując jasność do widocznego obrazu. Dzięki temu na nagraniach wciąż możemy spokojnie odczytać interesujące nas szczegóły.
Co ciekawe, kąt widzenia obiektywu został nieco zmniejszony względem Xblitz Night. W pierwszej generacji tego sprzętu wynosił on 150 stopni, a teraz – 140 stopni. Nie zmienia to jednak faktu, że śmiało zaobserwujemy nie tylko pasy w naszym kierunku, ale także przeciwnym – tyczy się to także trzypasmowych autostrad czy też dróg otoczonych szerokimi chodnikami. Pełny przegląd pola jest gwarantowany.
Tryb nocny miał być mocną stroną. Jest zupełnie inaczej
Jedną z najbardziej reklamowanych funkcji tego wideorejestratora jest specjalny nocny tryb. W założeniach ma on znacząco poprawiać jakość nagrań pod osłoną nocy, rejestrując monochromatyczny obraz (a więc pozbawiony kolorów). Dzięki temu nagrania mają być bardziej szczegółowe i czytelne.
Jak jest w praktyce? No niestety – nie najlepiej. Jeśli to miała być flagowa cecha tego modelu, to – mówiąc oględnie – wypada ona mocno przeciętnie. Jeżeli jedziemy z prędkością 30-40 km/h, odczytanie tablicy rejestracyjnej jeszcze w niektórych przypadkach może się udać. Poruszając się drogami szybkiego ruchu czy autostradami możemy jednak zapomnieć, że poznamy numery delikwenta, który uprzykrzył nam życie podczas jazdy.
Co więcej, zaryzykuję stwierdzenie, że tryb dzienny sprawdza się w kontekście nagrań nocnych lepiej, niż monochromatyczny. Poruszając się z prędkością autostradową problematyczne staje się nawet odczytanie marki samochodu, a niekiedy widocznością nie grzeszą tabliczki informacyjne czy ograniczenia prędkości.
Problemem staje się także odczytanie tablicy rejestracyjnej po zmroku, stojąc bezpośrednio za pojazdem w sytuacji, gdy znajduje się ona w jednej z linii z reflektorami prowadzonego przez nas pojazdu. Wyrównanie balansu bieli trwa naprawdę dłuższą chwilę, a zdecydowanie szybciej odczytamy rejestracje pojazdów stojących na sąsiednich pasach. A to chyba nie o to tutaj chodzi.
Można oczywiście pójść w narrację, że światła LED w samochodach są jasne i utrudniają odczytanie, ale to nie jest dobra wymówka – takie oświetlenie posiada zdecydowana większość współczesnych, kilku- czy kilkunastoletnich samochodów.
Dźwięk? Jest standard, ale raczej niezbyt wysoki
Tradycyjnym kamyczkiem do ogródka jest także jakość rejestrowanego dźwięku – pamiętając przeciętną jakość audio z Xblitz Tango 4K nie spodziewałem się niczego specjalnego i… nie rozczarowałem się. Rozpoznanie kawałków muzycznych z radia idzie dość opornie, a sporą przeszkadzajką jest dźwięk silnika oraz nawiew, który z pewnością będzie dawał się we znaki zimą przy podgrzewaniu szyb.
Wideorejestrator posiada oczywiście szereg funkcji, które wydają się być niezbędne w kontekście współczesnego wideorejestratora. Mowa tutaj m.in. o trybie parkingowym, nagrywaniu w pętli czy też obecności G-Sensora, który pozwoli na zablokowanie nagrania w momencie nagłego hamowania, wstrząsu czy kolizji. Ponadto możemy liczyć na detektor ruchu, który uruchamia wideorejestrator w przypadku jego wykrycia (przy założeniu, że zapewniamy mu zasilanie).
Niewątpliwie cieszy także obecność superkondensatora – to rozwiązanie znacznie bardziej niezawodne od klasycznego ogniwa montowanego w takich urządzeniach. Superkondensator jest w stanie wytrzymać większy zakres temperatur i zapewni bardziej stabilne zasilanie kamery, więc ten element warto zapisać na plus.
To – niestety – bardzo nierówny sprzęt
Finalna konkluzja na temat tego sprzętu jest jednak mocno mieszana. Xblitz Night to sprzęt, który na papierze prezentuje się ciekawie – co ważne, jego wygląd, prostota obsługi oraz funkcjonalne menu zdecydowanie działają na plus. Cieszy także rejestrowanie obrazu w rozdzielczości 2.5K, co w tej półce cenowej zdecydowanie nie jest standardem. Superkondensator i moduł Wi-Fi w tej cenie z pewnością trzeba uznać za zaletę.
Niestety, coś, co miało przyciągać klientów do zakupu tego sprzętu, a więc tryb nocny, spisuje się niestety bardzo słabo. Pomysł rejestrowania materiałów wideo w monochromie zapewne miałby sens, ale chyba nie przy wykorzystaniu obiektywu, który znajduje się na wyposażeniu Xblitz Night 2. Pod tym względem sprzęt po prostu nie daje rady, a wiele sytuacji drogowych obnaża niestety słabość zastosowanego sensora. A to przecież podstawa.
Dlatego też nie jestem przekonany, czy za kwotę 350 złotych Xblitz Night 2 jest odpowiednim wyborem, jeśli dużo jeździmy w nocy i zależy nam na dobrej jakości nagrań bez naturalnego światła.
Jeżeli natomiast gros naszego czasu za kółkiem spędzamy za dnia, to w tym aspekcie ten sprzęt wypada przyzwoicie. Warto jednak pamiętać, że wiosna i lato nie trwa 12 miesięcy…
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Xblitz Night 2
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.