Ukradł własny samochód, a następnie poszedł na policję zgłosić kradzież. Myślał, że stworzył plan idealny – na jego nieszczęście funkcjonariusze szybko odkryli prawdę. Mężczyzna próbował bowiem zrobić wszystkich w bambuko, teraz grozi mu więzienie.
W ostatnim czasie wiele naszych artykułów dotyczyło obowiązujących w Polsce przepisów. Pisaliśmy o recydywistach, którzy za nic mieli sobie wysokie kary. Opowiadaliśmy wam również o parze “bystrych” złodziei. Wspominaliśmy nawet o kierowcach, którzy pomylili tor wyścigowy z drogą. Teraz przyszła pora na kolejny bardzo dziwny przypadek.
Niektórzy uważają się za sprytniejszych, niż w rzeczywistości są. Okazuje się, że oszustwa nie zaczynają i nie kończą się tylko w internecie. W pogoni za korzyścią kierowcy również mogą dopuścić się naprawdę głupich wybryków. Historia, o której wam dzisiaj opowiem, jest na tyle absurdalna, że wciąż ciężko mi w nią uwierzyć.
Ukradł własny samochód… aż ciężko uwierzyć w to, co tu się stało
Policjanci z Legnicy przeprowadzili szczegółowe dochodzenie w sprawie zgłoszonej kradzieży pojazdu marki Skoda o wartości 40 tysięcy złotych. Analizowali dowody, przesłuchiwali świadków i dokładnie weryfikowali okoliczności zdarzenia. Zebrane informacje stopniowo jednak podważały wersję przedstawioną przez zgłaszającego.
Funkcjonariusze zauważyli nieścisłości w relacjach mężczyzny, co skłoniło ich do dalszej weryfikacji. Dzięki skrupulatnej analizie ustalili, że pojazd nie został skradziony, lecz przekazany koledze właściciela. Brzmi niewiarygodnie, prawda? Kluczowe dowody potwierdziły, że zgłoszenie było fałszywe.
Każdy czyn niesie za sobą konsekwencje

Fot. Pexels by UHGO
Śledztwo wykazało, że mężczyzna celowo zgłosił fikcyjną kradzież, chcąc wyrejestrować pojazd. Choć nie miał ubezpieczenia AC, liczył, że jego prawdziwe intencje pozostaną niezauważone, a on sam będzie mógł spełnić swój “precyzyjnie” zaplanowany cel. Czy kogokolwiek dziwi, że usłyszał on zarzuty?
Większość z nas raczej zdaje sobie sprawę, że funkcjonariusze mają co robić. Składanie fałszywych zawiadomień o przestępstwach tylko niepotrzebnie ich obciąża, zabierają im czas, który mogliby poświęcić na zajmowanie się rzeczywistymi sprawami. Dlatego też potencjalna kara jest dość surowa. Mężczyzna za swoje cyny może otrzymać do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Policja
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz