Wypadałoby zacząć od pytania „ilu Kanadyjczyków trzeba, żeby zmienić żarówkę?”, ale w Kanadzie prawdopodobnie nie ma jeszcze żarówek, więc nie będziemy się nad tym rozwodzić. Pojawiły się za to – najwyraźniej niedawno – ekrany dotykowe. Przedstawicieli tamtejszych mediów jednak najwyraźniej to przerasta.
Powyżej możecie obejrzeć jak prezenter francuskojęzycznej, kanadyjskiej (nie dość, że z Kanady to jeszcze po francusku – coś tu musiało pójść nie tak…) stacji informacyjnej LCN próbuje przedstawić materiał w formie cyfrowej przy użyciu wielkiego panelu dotykowego. „Próbuje” dobrze opisuje całe zajście, bo jakkolwiek nie brzmi to na zadanie specjalnie wymagające, to dzielnego dziennikarza przerasta całkowicie.
Ciężko zdecydować, czy to prezenter jest taki nieudolny, czy może fatalny ekran faktycznie robi wszystko, żeby utrudnić mu życie. Podejrzewamy, że w jednym i drugim jest trochę prawdy. Choć i tak cichym bohaterem nagrania pozostaje jego autor, siedzący gdzieś z tyłu, poza kadrem, i cały czas płaczący ze śmiechu.
Źródło: The Next Web
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Poligloci:)))
nothing funny
You make my day… Canada 😀
Fakt faktem – prezenter zupełnie nieogarnięty w kwestii korzystania z ekranu dotykowego.
Ale język francuski to akurat w Kanadzie coś zupełnie na porządku dziennym. 😉